Rekordową sprzedaż na rynku pierwotnym coraz trudniej jest tłumaczyć odreagowywaniem pandemii i realizacją odłożonego rok temu popytu. Obecnie mamy do czynienia z rosnącym napływem na rynek mieszkaniowy zarówno oszczędności, jak i środków pochodzących z kredytów. Choć nie brakuje chętnych na mieszkania, to spada liczba dostępnych lokali. Jak informuje NBP w I kwartale 2021 r. prawie 70 proc. mieszkań na rynku pierwotnym w dużych miastach kupiono za gotówkę, a wartość tych transakcji wynosiła prawie 6 mld zł. Natomiast w II kw. br. ogólna liczba mieszkań sprzedanych w sześciu największych rynkach utrzymała się na rekordowym poziomie 19,5 tys. mieszkań. Pod względem cen nieruchomości najdroższym miastem w Polsce wciąż pozostaje Warszawa. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz